Projekat Rastko Poljska

Autori
Jezik
Folklor
Istorija
Umetnost
O Poljskoj
Prevodi
Bibliografija
 

Пројекат Растко : Пољска : Уметност

Đorđe Trifunović

Lehici i Ziemia lechicka w starym piśmiennictwie serbskim

Przełożyła Elżbieta Pułka

Pamiętnik Słowiański, XXXIV, 1984, PL ISSN 0078-866X, [s. 167-178]

Zwykle uważa się, że do XVII wieku wiedza Serbów o Polsce i Polakach była bardzo skromna.[1] Jeśliby jednak zebrać cały — co prawda skąpy, sporadyczny i niekiedy bardzo przypadkowy — materiał na ten temat, okazałoby się, że Serbowie wcześnie zaczęli przedsiębrać podróże do dalekiej Polski, a ich zainteresowanie Polakami, oczywiście w skromnym wymiarze, istniało już w średniowieczu. Niniejszy szkic napisany jest właśnie z zamiarem zgromadzenia w jednym miejscu wszystkich najważniejszych, głównie serbskich materiałów dotyczących Polski i Polaków — od czasów najdawniejszych aż do końca XVII wieku, kiedy to duża część narodu serbskiego opuściła swoją starą praojczyznę na południu i udała się na północ, na ziemie węgierskie, skąd nawiązanie kontaktów z Polakami było łatwiejsze, same zaś związki bliższe. Materiał ten został zaczerpnięty wyłącznie z napisanych w języku słowianoserbskim tekstów zawartych w zbornikach serbskich. Niniejsze studium nie obejmuje zagadnienia żywych kontaktów, jakie z Polakami utrzymywali ludzie pióra i kultury z Dubrownika i Dalmacji.

W serbskich tekstach źródłowych Polacy najczęściej określani są jako Lechici, czy Lechowie, Polska zaś jako Ziemia Lechicką, bardzo rzadko Polska. Trudno powiedzieć, jaki obszar geograficzny obejmowało pojęcie "Ziemia Lechicka". Wyobrażenia geograficzne Serbów w średniowieczu są dość swobodne i uogólnione, nie mogą być więc oceniane z punktu widzenia wiedzy i świadomości współczesnej. Pojęcie Ziemia Polska, czy Lechia, jako nazwa krainy wiążąca się z imieniem polskiego władcy, musiało jednak być politycznie i geograficznie określone. Wydaje się, że pojęcie to mogło obejmować ten pas wschodniej Polski, który rozpościera się na północ od Galicji i obejmuje zachodnie kresy ziem małoruskich, białoruskich i Litwy. Najbardziej autentyczne serbskie wiadomości o Polakach stanowią wzmianki o nich zawarte w zapiskach starych serbskich kopistów i redaktorów, które zaczynają się pojawiać od lat dwudziestych XVII wieku. Jak wiadomo, podczas panowania tureckiego nie zamarła na ziemiach serbskich działalność pisarska, a przede wszystkim kopiowanie tekstów średniowiecznych. Kopiści nie ograniczali się do przepisywania, lecz także sporządzali na marginesach przepisywanych prac własne notatki na temat aktualnych wydarzeń w kraju i na świecie. W ten sposób w zapiskach serbskich kopistów zaczęły się pojawiać wiadomości o wojnach Polaków z Turkami.

Największy oddźwięk zyskał pochód Turków na Polskę w roku 1621, kiedy to młody sułtan Osman II poniósł porażkę pod Chocimiem. Wieść o polskim zwycięstwie szybko rozeszła się po dalekiej ziemi serbskiej i wzdłuż wybrzeży Adriatyku, co m.in. było impulsem dla Dubrowniczanina Ivana Gundulicia do napisania wielkiego poematu Osman. Wyobraźmy sobie, że w czasie, kiedy pod Chocimiem trwała bitwa, jakiś anonimowy pisarz przepisując zbornik kanonów, ewangelii i innych tekstów, poruszony wiadomością o zwycięstwie Polaków, zanotował na marginesie swej pracy: "Va leto 7129 [1621] hodiše Turci na Leha i ne poluči ničto i vazvratiše se drehli, Gospodi pospeši".[2] W klasztorze Žitomisliciu koło Mostaru znajdował się rękopis (Apokalipsa i Nomokanon), nad którym nieznany kopista zakończył pracę w roku 1621, kiedy to, jak czytamy w zapiskach, powstał sułtan "bran stvoriti sa Lesi i sa severnjeju stranoju".[3] Pochód turecki na Polskę został odnotowany także na ścianie wybudowanej w owym czasie cerkwi w miejscowości Kriva Reka u podnóża Kopaoniku: "I va to leto poide turski car na Leha".[4] Także i wieści o późniejszych tureckich pochodach na Polskę szybko docierały na ziemie serbskie. Około roku 1636 niejaki Kirijak zakończył przepisywanie Kazań Ewangelicznych (rękopis znajdował się w klasztorze owczarsko-kablarskim). W zapiskach o swej pracy mówi on między innymi, iż wtedy to właśnie sułtan Ahmed "vazdviže rat ne mala — ovi na Persa, ini že na Leha".[5] Napaści tureckie na ziemie polskie 1676/1677 odnotowywali także inni kopiści. W jednym z rękopisów klasztoru Mileševa napisano na tę okoliczność: "I va ta leta mnogo vojevanije bist ot prokletih Agaren na Kazaka i Leha".[6] Patriarcha Arsenije III Czarnojević, który i sam będzie uczestniczył w starciach z Turkami, zapisał w 1677 roku w jednym z Miniejów na kwiecień: "I togda poidoše Turci na Moskova i na Leha".[7]

Interesowano się Polską także na Świętej Górze Athos i to, jak zobaczymy, już od XVI wieku. Wieści o wojnach turecko-polskich szybko docierały i tam, a mnisi oraz kopiści odnotowywali je w swych zapiskach. Najwięcej ksiąg z tymi wzmiankami znajduje się dziś w klasztorze Hilendar. I tak np. były pustelnik celi Św. Sawy w Karei, pop Dimitrije, odnawiając w roku 1621 pewien zestarzały Triod Postny zanotował: "togda bila krepka zima jako dreviju izsahnuti ot korenija, pače že masličiju, i togda poide turski car sultan Osman na Lehi". Na końcu Pięcioksięgu Mojżeszowego pisanego jeszcze pod koniec XV wieku w redakcji mołdawskiej z elementami galicyjsko-ukraińskimi zapisano dwieście lat później po słowianoserbsku: "Sija knjiga monastira Hilandara. Va leto 7132 [1624] bist vojska na Lehah". Kiedy w roku 1656 pop Antonije przepisywał Typikon Jerozolimiski w Modlitewniku Św. Anny, w zapiskach rok przepisywania bliżej określił także za pomocą żywej chronologii: "Togda blagočastivi car Aleksije moskovski dvig se i prijet vsu Lešku zemlju i pleni Tatare"8. Hieromonach Jevgenije oprawiając w roku 1671 w klasztorze Hilendar Biblię Ostrogską zapisał na jej końcu: "I to leto poide sultan Mehmed na Leha sa vseju haldejskoju siloju i uze mu Kamenicu".[9]

W starych serbskich latopisach mniej było wzmianek o wojnach Polaków z Turkami. Np. pod datą 7006 [1498] autor latopisu zapisał tylko: "Pleniše Turci Ruse i Lehe, i porobiše i satriše zemlju".[10] Natomiast o wyprawie wojennej sułtana Osmana w roku 1621 zanotowano krótko i obrazowo: "Hodi car Osman na Leha i ničto ne poluči tamo". Z wyprawy wojennej sułtana w roku 1682 odnotowano tylko początek podboju: "Poide car Mehmed na Leha i vazet Kamenicu grad".[11]

Mnisi z klasztorów serbskich oraz z szerokiego obszaru dzisiejszej Jugosławii i ze Świętej Góry Athos już od XVI wieku podróżowali na ziemie polskie w celu zbierania jałmużny. Z tą formą pomocy materialnej dla klasztorów serbskich, znaną wśród ludu jako "pisanija", związana była bogata literatura epistolarna. Choć znaczna część tego materiału jest już od dawna znana, nie istnieje jeszcze jego omówienie historycznoliterackie ani analiza stylu. Listy "żebracze", jakie zawozili przedstawiciele serbskich klasztorów na bliskie i dalsze ziemie Bałkanów, Węgier, Austrii, Polski, Ukrainy i Rusi, bardzo często były zbliżone pod względem kompozycji i innych wyznaczników formalnych.

Jednym z najstarszych przykładów takich "pisanii" jest zachowany do dziś koncept listu, jaki w imieniu braci hilendarskich został wysłany przez archimandrytę Grigorija do polskiego króla Stefana Batorego (1575—1586). Koncept napisany jest w języku słowianoserbskim z elementami serbskiego języka ludowego i nielicznymi rusycyzmami. Oprócz wspólnych wszystkim listom zwrotów grzecznościowych i opisów "velikoj nuždi i tesnote i stuženiju ot bezbožnih" Turków, list zawiera konkretną prośbę hilendarskiego archimandryty Makarija i braci o wydanie im pisma, które upoważniłoby ich do swobodnego poruszania się po Polsce w celu zbierania jałmużny: "I molimo tvoju svetliju milost, što bi dal bratijam našim tvoju kraljevskuju gramatu dobrovoljnuju, po tvojoj kraljevskoj države dla milostinji, da bismo ju imeli i u prednjaja vremena prihoditi do tvojeg svetlog kraljevstvo". Ciekawe, że bracia hilendarscy szczególnie podkreślają fakt, iż w sprawie jałmużny będą prosić nie tylko polskiego króla, lecz także "o vsem pravoslavnom krstijanstve" w Polsce. Ten krótki, lecz jakże cenny koncept listu przynosi jeszcze jedną ważną informację — że także wcześniejsi polscy królowie, poprzednicy Stefana Batorego, wydawali podobne glejty braciom hilendarskim, kiedy ci przybywali do Polski ("jakože i prežni kraljeve, tvoja bratija").[12]

"Żebracze" listy braci z Hilendaru i Świętej Góry do Polski nie były rzadkością. Z czasem więc powstała potrzeba stworzenia stałego wzorca listów wysyłanych do Ziemi Lechickiej. Jeden taki wzorzec ("pitak") sporządzony na Świętej Górze, a znany ze słowianoserbskiego zbornika z trzeciej ćwierci XVII wieku obecnie znajduje się w Archiwum Serbskiej Akademii Nauk i Sztuk w Belgradzie (nr 46).[13] Dzisiejszy tekst zawarty w zborniku stanowi z pewnością kopię starszego, używanego wzorca. Pochodzący z tego zbornika Pitak na Lešku Zemlju ili na Malu Rosiju (str. 46b—48a) do niedawna pozostawał prawie niezauważony.[14] Wzorzec stanowi uogólnione opowiadanie nie zawierające żadnych szczegółów, nie wspominające o postaciach historycznych. Adresatami listu są "pravoslavni hristijane" i w ogóle "hristoimeniti ljudije" rozmaitego stanu duchownego i świeckiego. Nadawcy listu przesyłają tradycyjne, stylistycznie ozdobne pozdrowienia i pokłony. W zawartym w środkowej, głównej części obszernym opowiadaniu o napaściach, biedach, ucisku i wyrazach obawy, że klasztory świętogórskie nie doczekają się pełnego wyzwolenia, nietrudno rozpoznać opis okupacji tureckiej. Dlatego też świętogórscy mnisi posyłają jednego z duchownych z orszakiem i proszą adresatów, aby okazali wobec nich "bogougodnuju blagostinju". Poprzez dawanie jałmużny ofiarodawcy staną się bowiem nowymi fundatorami i zyskają sobie wieczną pamięć w świętogórskim klasztorze.

Inne, pośrednie źródła w większym jeszcze stopniu zaświadczają, że Serbowie często podróżowali na ziemie polskie lub przejeżdżali przez nie. I tak, kiedy smederewskiemu biskupowi nie powiodła się próba obnowy patriarchatu w Peci (1541), waleczny władyka podjął podróż po Rusi, Polsce i Wołoszczyźnie w celu zbierania jałmużny. Od króla polskiego i wojewody wołoskiego otrzymał specjalny "list", w którym zezwala mu się na przejazd przez ich ziemie "mirno, bez svakojake zabave (smetnje)".[15]

Cenny materiał o podróżach serbskich duchownych w kierunku Ziemi Łechickiej, Ukrainy i Rusi zachował się w archiwach rosyjskich. Oprócz listów są to najczęściej oświadczenia samych podróżujących składane na przejściach granicznych do Rosji lub w samej Rosji. (Znaczną część tego związanego z historią Serbii materiału opublikował Stevan M. Dimitrijević.[16]) Podróżni przemieszczali się w różnych kierunkach. W drodze do Rosji bardzo często przejeżdżali przez Polskę i tu, oczywiście, zatrzymywali się prosząc o jałmużnę dla swoich klasztorów. W ten sposób mnisi z fruszkogorskiego klasztoru Remeta wyruszyli w roku 1628 do Rosji przez Węgry i Polskę. Podobnie mnisi z serbskiego klasztoru Lepovina (Północna Chorwacja) w roku 1650 wędrowali za jałmużną "v ugorskuju, v poljskuju i v rusijskuju zemlju". Kiedy klasztor Ravanica ucierpiał w wojnie austriacko-tureckiej, jego zakonnicy wyruszyli w listopadzie 1692 roku w długą drogę do Rosji przez Wiedeń, następnie Kraków, Lwów i Kijów. Do przygranicznego miasta rosyjskiego Siewska dotarli 18 marca 1693 roku.[17] Zaznaczyć należy, że podróżujący do dalekich krajów po jałmużnę często opisywali swoje przygody i niebezpieczeństwa, z jakimi się spotykali. Świadczy o tym na przykład relacja hilendarskiego hieromonacha Jova sporządzona w Moskwie w roku 1693. Ihumen hilendarski posłał Jova w roku 1691 "s prositeljnimi listami", aby zbierał jałmużnę na ziemi serbskiej. Gdy ten zakończył misję, wyruszył z Belgradu łodzią nurtem Sawy. Turcy i Tatarzy napadli łódź, uwięzili wszystkich ludzi i zrabowali cały majątek. Nieszczęsnego Jova wozili przez dziewięć miesięcy po Dunaju, dopóki greccy kupcy nie wykupili go i nie odwieźli z powrotem do Belgradu, skąd Jov zwrócił się do Hilendaru i otrzymał drugi list "żebraczy". Z Belgradu wyruszył w długą drogę przez Węgry, Austrię, "Poljsku zemlju" i na koniec dotarł do Moskwy.[18]

Podróże z ziemi serbskiej do Rosji wiodły najczęściej przez Polskę, gdzie też się podróżni zatrzymywali. Dlatego Serb Symeon z athoskiego klasztoru Św. Pawła, opisując w roku 1703 ziemię serbską, szczególnie podkreślał, iż z powodu okoliczności wojennych w tym roku nie może podróżować przez Polskę: "Ići u našu Srpsku zemlju kroz Poljsku je sada nemoguće zbog ratnog vremena, no treba ići preko Kijeva, kroz Vlahe i Munteane".[19]

Już z listu braci hilendarskieh do Stefana Batorego widzieliśmy, że serbskie klasztory zwracały się do polskich królów o bezpośrednie pisemne rekomendacje. Z okresu późniejszego, np. z roku 1668, znana jest ruskosłowiańska gramota polskiego króla Jana Kazimierza, w której poleca on metropolitę Sawę Brankovicia carowi rosyjskiemu.[28] Rekomendacja polskiego króla nie jest przypadkowa. Wygląda na to, że kiedy metropolita siedmiogrodzki Sava II znalazł się wraz z bratem hrabią Đorđem Brankoviciem w Moskwie, miał odegrać pewną rolę w pogodzeniu Rosji z Polską.

Fakt ożywionego podróżowania przez ziemie polskie otwierał przed Serbami także możliwości nawiązywania współpracy kulturalnej i literackiej. Żadne bezpośrednie związki polsko-serbskie w tej dziedzinie nie zostały jak dotąd ujawnione, pewne materialne ich ślady dochowały się jednak do naszych czasów. Chodzi o pochodzące z Polski, a przywożone na ziemie serbskie rękopisy i książki drukowane, które w Ziemi Lechickiej nie były rzadkością.[21] Kilka takich ksiąg zachowało się w klasztorze Hilendar, który, jak widzieliśmy, utrzymywał z Ziemią Lechicką szczególnie bliskie stosunki. Długą drogę do Hilendaru przebył np. rękopis Czterech Ewangelii napisany w roku 1615 w redakcji mołdawskiej z elementami języka galicyjsko-ukraińskiego i polskiego. W zapiskach czytamy m.in., że ofiarodawcą jest pan Nikola Gojković, który zakupił księgę w intencji "Joana Serbina horužogo pana Kornijata" za 18 złotych "v Zemlji poljskoj vo velikom grade Lvove", aby została zawieziona "u Đur grad v cerkov serbskuju sv. Nikoli".[22] Nikola Gojković był prawdopodobnie także tym, który zamówił rękopis. To samo, być może, odnosi się do napisanych w języku ruskosłowiańskim Kazań Zebranych, które w roku 1617 mnich Selivan przepisał w klasztorze Św. Sergiusza (Ławra Troicko-Siergiejewska). W tym samym roku księga znalazła się w Polsce, w zapiskach na jej końcu czytamy bowiem, że niejaki pop Martirije w roku 1617 przywiózł ją z Lechii jako dar dla Hilendaru wraz z 600 dukatami ("žltići").[23] W notatce zamieszczonej w Dziejach Apostolskich z początku XVII wieku, a sporządzonej w redakcji ukraińsko-wolińskiej, typograf Meletije wspomina, że w roku 1632 kupił księgę "v Leckuju zemlju v grad Bar za svoiju spenzi za dvadeset dukat žutih".[24] Na szczególną uwagę zasługuje egzemplarz Psałterza, który prawdopodobnie został przepisany w roku 1614 w Hilendarze w redakcji serbskiej przez mnicha Iliję. W napisanej w redakcji rusko-mołdawskiej notatce mnich Ilija podkreśla, że "rodom si ot Maloje Rosiji zovemoj Lehija".[25] Do Hilendaru przez Lechię przybywały pewnie także i słowiańskie księgi z XVII wieku drukowane w Wilnie, Lwowie, Ostrogu i innych miastach.[26]

Oprócz druków docierały do Serbów z Polski także i księgi rękopiśmienne. Wiadomo na przykład, że od połowy XVI wieku klasztor Papraća w Bośni (w rejonie Zvornika) utrzymywał żywe kontakty z Rosją.[27] W długiej drodze do Rosji mnisi z Papraci przejeżdżali przez ziemie Rzeczypospolitej. Niedawno odkryto napisany prawdopodobnie w redakcji ruskiej egzemplarz Czterech Ewangelii, który znajduje się obecnie w Bibliotece Akademii Nauk Rumunii w Bukareszcie (ms 460), a który należał kiedyś do Papraci.[28] Diakon Mihailo, kopista księgi, podaje w zapiskach kilka ważnych szczegółów dotyczących problemu, którym się zajmujemy. Twierdzi on, że księga została przepisana w roku 1551 w "Zemlji Volinskoj, v grade Nesuhoižah" (w Nieświeżu) z rozkazu księcia Dymitra Fiodorowicza Sanguszkowicza, "starostiča volodimerskogo, maršalkoviča Zemlje volinskoj, starosti žitomirskogo, pri deržave korolja poljskogo, velikogo knjaza litovskogo Žigimonta Žigimontoviča Avgusta, rukoju mnogogrešnogo d'jaka Mihaila do manastira carskije Zemlje serbskije Blagoveštenija prečistije Vladičice glagoljume Papraća". W tym właśnie 1551 roku mnisi klasztoru w Papraci na czele z ihumenem Grigorijem otrzymali w darze z Rosji egzemplarz Ewangelii z objaśnieniami.[29] Prawdopodobnie przywieźli oni także Cztery Ewangelie, które podarował im książę Dymitr. Na życzenie niejakiego Nikoli Serba, który mieszkał wtedy we Włodawie (Volodava) i przypuszczalnie chciał obdarować swe rodzinne strony, ten sam diakon Mihail Zboreževic Aleksandrovič w dziesięć lat później (1561) przepisał dla Papraci Psałterz. Diakon Mihailo zaznaczył w notatce, że księga została przepisana "v zemlji Podljaskoj, u Volodave, pri države Žikimonta Avgusta korolja poljskogo. Taja Psaltir spisana i nadana čerez pana Nikolu Serbina do Zemlje serbskoj do manastira Blagoveštenija Prečistoj, glagoljemago Papraća".[30] Także i później do Serbii przywożono księgi z Polski lub przez Polskę. Skąpe informacje na ten temat, którymi dysponujemy, pochodzą dopiero z końca XVII wieku. W klasztorze Nova Ravanica w roku 1692 znajdował się egzemplarz jakiejś "Ewangelii z Polski". Tego samego klasztoru dotyczy także dar z roku 1695, kiedy to trzej mnisi przywieźli "va svoj manastir Ravanicu" wydrukowaną we Lwowie "va države blagovernago kralja Jon. Sobeckago Leškije zemlji" księgę Triod Postny.[31]

Choć niepełny i dość skromny przedstawiony tu materiał wykazuje jednak jasno, że Ziemia Lechicka do końca XVII wieku miała dla Serbów o wiele większe znaczenie, niż się powszechnie sądzi. Ziemia Lechicka, Lechia, była dla nich szerokim pojęciem geograficznym. Stanowiła teren licznych wędrówek, najczęściej w drodze do Rosji, tędy odbywała się wymiana dóbr kulturalnych między Ziemiami Serbskimi i Świętą Górą na południu, a Ukrainą czy Litwą na północy.

Z uwagi na swoje znaczenie szczególnie wyróżnia się położony ok. 15 km na północny wschód od Białegostoku prawosławny Supraślski Klasztor Zwiastowania. Klasztor został założony w roku 1498 przez Aleksandra Chodkiewicza, marszałka Wielkiego Księstwa Litewskiego.[32] Już w parę lat później klasztor rozwinął się w ważny ośrodek, gdzie redagowano i przepisywano słowiańskie księgi. Doświadczony i pracowity kopista Mateusz Dziesiąty około roku 1502 zaczął tu przepisywać wielki zbornik ksiąg, przede wszystkim biblijnych, nad którym pracę ukończył w roku 1507. W slawistyce już od dawna dostrzegano, a niedawno ponownie potwierdzono analizą, że w pewnych ustępach tego zbornika jasno wyróżniają się serbizmy, a w Czterech Ewangeliach i Apokalipsie dają się zaobserwować wyraźne echa serbskiej tradycji rękopiśmienniczej.[33] Z Ziemi Serbskiej docierała na Litwę także literatura żywotopisarska i beletrystyka. Np. żywoty męczenników wileńskich Antoniego, Jovana i Jewstatija przeszły z serbskiej tradycji literackiej do tradycji białoruskiej, co dokonało się najpóźniej do końca XV wieku. Wkrótce potem serbskie przeróbki romansów rycerskich: Aleksandryda, Powieść o Tristanie i Izoldzie i in. zaczęły zyskiwać dużą popularność na ziemiach litewskich. Już w latach osiemdziesiątych XVI wieku białoruska wersja tych powieści opatrywana była podtytułem "s knjig serbskih".[34]

Wiodące przez Ziemię Lechicką drogi duchowe przyprowadziły do klasztoru w Supraślu także znanego serbskiego malarza Nektarija. W klasztornym latopisie odnotowano, że w roku 1557 Nektarije Serb zakończył tam prace malarskie. "Serb Nektarije, malarz" znany jest nie tylko jako autor ikon i fresków w klasztorze w Supraślu. Słusznie przypisuje mu się także autorstwo podręcznika malarstwa. Pewne cechy charakterystyczne dla serbskiego malarstwa średniowiecznego pojawiają się w polskich malowidłach ściennych już wcześniej. Są to freski w Wiślicy (1413—1416), Lublinie (1418) oraz w kaplicach Wawelu (1471 ).[35]

Także w hilendarskim zbiorze rękopisów można odnaleźć skromne echa żywej przypuszczalnie współpracy pomiędzy Hilendarem i innymi klasztorami ze Świętej Góry a Supraślem. Jest to Lestvica Jovana Lestvičnika, napisana w redakcji rosyjskiej z cechami tekstów galicyjskich. Mnich Arsenije powiada w krótkich notatkach, że księga została przepisana w klasztorze "Blagovešte-nija presvjatija Bogorodici i svjatago Joana Bogoslova iže na reci Suprjasli".[36]

Ślady żywych kontaktów z Ziemią Lechicką dają się rozpoznać nawet w serbskiej poezji ludowej i niektórych wierszach polskich. Wydaje się na przykład, że nie można już mieć wątpliwości co do objaśnień Stojana Novakovicia, że pojawienie się w serbskiej poezji ludowej "Leđanu, miasta nad Leđanem" jest echem rzeczywistych związków polsko-serbskich z przeszłości.[37] Wędrówki serbskich mnichów po Ziemi Lechickiej i listy, jakie zabierali oni ze sobą, mogły mieć wpływ także na Macieja Miechowskiego (1457—1523). Znany polski historyk, geograf i lekarz uważał, że język serbski stanowi podstawę cerkiewnosłowiańskiego, a w Polskim wydaniu dwojej krainy świata napisał: "W cerkwiach rosyjskich na nabożeństwach czytają i śpiewają w języku serbskim, czyli słowiańskim" (In ecculesiis Ruthenorum lingua Seruiorum, que est Slauonica, divina celebrant, legunt et cantat).[38]

Wśród przytoczonych wzmianek na temat Lechitów i Ziemi Lechickiej wspomnieć należy również fakt pobytu w Polsce Konstantina Mihailovicia z Ostrovicy, którego napisane dla króla Jana Olbrachta (1497—1501) Uspomene były nie tylko studium problemów tureckich, lecz także interesującą pracą o historii narodu serbskiego.

PRZYPISY

[1] Đ. Živanović, Srbi i poljska književnost (1800-1871), Beograd 1941, s. 1-6.

[3] B. Conew, Opisy na rykopisitie i staropeczatnitie knigi na Narodnata biblioteka wy Sofija, Sofija 1910, nr 278. Wszystkie stare teksty przytaczamy w transkrypcji fonetycznej na współczesny alfabet.

[3] Stari srpski zapisi i natpisi, zebrał i oprac. L. Stojanović, Beograd 1902, z. I, nr 1094; Sremski Karlovici 1923, z. IV, nr 6605.

[4] Stari srpski napisi, I, nr 1064.

[5] Ibidem, I, nr 1278.

[6] Ibidem, I, nr 1722.

[7] Ibidem, IV, nr 7025.

[8] D. Bogdanović, Katalog ćirilskih rukopisa manastira Hilandara, Beograd 1978, nr 259, 279, 376.

[9] Stari srpski zapisi, IV, nr 6986.

[10] Stari srpski rodoslovi i letopisi, oprac. Lj. Stojanović, Sremski Karlovci 1927, nr 835.

[11] Ibidem, nr 968, 999.

[12] S. M. Dimitrijević, Dokumenti hilendarske arhive do XVIII veka, "Spomenik Srpske kraljevske akademije" [Beograd] 1922, LV, s. 24.

[13] O starych serbskich zbiorach ze wzorcami listów zob. Đ. Trifunović, Azbučnik srpskih srednjovekovnih književnih pojmova, Beograd 1974, s. 43 — 45.

[14] Wydanie tekstu z objaśnieniami: Đ. Trifunović, Svetogorski obrazac za pisma u Lešku zemlju ili u Malu Rusiju, "Arheografski prilozi" [Beograd] 1981, nr 3.

[15] Đ. S. Radojičić, Iz prošlosti Srpske Crkve. 1) Prilog biografiji Pavla, episkopa smederevskog, "Vesnik Srpske Crkve" [Beograd] 1927, XXXII, s. 628-629.

[16] S. M. Dimitrijević, Prilozi raspravi "Odnošaji pećskih patrijaraha s Rusijom u XVII. veku" u Glasu, LVIII, "Spomenik Srpske kraljevske akademije" [Beograd] 1900, XXXVIII, s. 59-84; S. M. Dimitrijević, Građa za srpsku istoriju iz ruskih arhiva i biblioteka, "Spomenik SKA" [Sarajevo] 1922, LIII, s. XVIII, 329.

[17] S. M. Dimitrijević, Građa za srpsku istoriju, s. 193, 172, 213.

[18] Ibidem, s. 129-130.

[19] Simeon Svetogorac, Kazivanje o Srpskoj zemlji, "Letopis Matice srpske" [Novi Sad] 1976, t. 417, z. 2, s. 193.

[20] S. Dimitrijević, Prilozi raspravi, s. 69.

[21] J. Radonić, Od prve opsade Beča do Velike seobe, Novi Sad 1939, s. 471.

[22] D. Bogdanović, Katalog, nr 110.

[23] Ibidem, nr 412.

[24] Ibidem, nr 71.

[25] Ibidem, nr 95.

[26] Wyczerpujący opis .tych ksiąg (74 numery) wydał niedawno J. Radovanović, Ruske i rumunske štampane knjige XVII veka w biblioteci manastira Hilandara, "Arheografski prilozi" [Beograd] 1980, 2, s. 229 — 325. Z uwagi na wyjaśnienie polskiego pochodzenia niektórych ksiąg ważne byłyby zapiski, niestety Radovanović nie przytaczał ich sądząc, "że przepisał je prof. Dejan Medaković, który je opublikuje" (s. 230).

[27] I. Ruvarac, Nešto o Bosni, dabarskoj i dabro bosanskoj episkopiji i o srpskim manastirima u Bosni, [w zbiorze:] Godišnjica Nikole Čupića, IIa, Beograd 1878, s. 254-256; V. Petković, Pregled crkvnih spomenika kroz povesnicu srpskog naroda, Beograd 1950, s. 241.

[28] Zapiski jako pierwszy opublikował S. Petković w studium Nektarije Srbin, slikar XVI veka, "Zbornik za likovne umetnosti Matice srpske" [Novi Sad] 1972, 8, s. 212.

[29] Stari srpski zapisi i natpisi, zebrał i oprac. Lj. Stojanović, Beograd 1905, z. III, nr 5605; S. Petković, op. cit., s. 213.

[30] Nie wiadomo, gdzie znajduje się ta księga. Wydaje się, że I. Ruvarac przepisał zapiski z błędami i przekazał Lj. Stojanoviciowi, który następnie opublikował go z uwagami, a opatrzył tytułem Zapis u nekom rukopisu (Stari srpski zapisi, I, nr 622). Por. I. Ruvarac, op. cit., s. 255.

[31] Stari srpski zapisi, I, nr 1965, 1998.

[32] O obronie prawosławia na Litwie: N. A. Kazakowa, Zapadnaja Jewropa w russkoj pismiennosti ZV—XVI wieków, Leningrad 1980, s. 223.

[33] A. A. Aleksiejew, O. P. Lichaczewa, Suprasl'skij sbornik 1507 g., [w zbiorze:] Matierialy i soobszczenija po fondam Otdieła rukopisnoj i riedkoj knigi (Biblioteki Akadiemii Nauk SSSR), Leningrad 1978, s. 54 — 88.

[34] A. I. Rogow, Litieraturnyje swjazi Biełorussi s bałkańskimi stranami w XV — XVI ww., [w zbiorze:] Sławianskije litieratury. VIII meżdunarodnyj sjezd slawistow, Moskwa 1978, s. 182 — 194.

[35] S. Petković, op.cit., s. 211-226; A. I. Rogow, Freski Supraslja, [w zbiorze:] Driewnierusskoje iskusstwo. Monumientalnaja żiwopis' XI — XVII ww., Moskwa 1980, s. 343 — 358; tenże, Russko-wizantijskije freski w Polsze i kulturnyje swjazi wostocznyoh sławjan s bałkanskimi stranami, [w zbiorze:] Bałkanskije issledowanija. Problemmy istorii i kultury, Moskwa 1976, s. 274-283.

[36] D. Bogdanović, Katalog, nr 185.

[37] S. Novaković, Leđan grad i Poljaci u srpskoj narodnoj poeziji, "Letopis Matice srpske" [Novi Sad] 1879, t. 120, s. 159-174.

[38] Cyt. wg: N. I. Tołstoj, Starinnyje priedstawlenija o narodno-jazykowoj bazie driewniesławianskogo litieraturnogo jazyka (XVI—XVII ww.), [w zbiorze:] Woprosy russkogo jazykoznanija, wyp. l, Moskwa 1976, s. 189.